TEMATYCZNA ŚCIEŻKA ZWIEDZANIA - Skansenova

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Sądecki Park Etnograficzny

nowy sacz bar

Tematyczna ścieżka zwiedzania

Skanseny to nie tylko wyjątkowe zbiory, ale i tysiące ukrytych w nich historii. Jeśli chcesz poznać kilka z nich, możesz wyruszyć na wyprawę ścieżką tematyczną. Skorzystaj z mapy i szukaj eksponatów. Udanych odkryć!

Sądecki tygiel

Do II wojny światowej na terenach Sądecczyzny, podobnie jak w innych regionach Polski, mieszkali obok siebie ludzie o  różnym pochodzeniu, kulturze, mówiący innymi językami. Jednym z najważniejszych wyróżników była religia. Żyli tu katolicy, grekokatolicy, prawosławni, protestanci i Żydzi. Wraz z kataklizmem wojennym ten świat się skończył. Skansen w Nowym Sączu przywołuje dawny krajobraz wsi sądeckiej w całym jej bogactwie i różnorodności. O religijności mieszkańców wsi przypominają tu trzy świątynie — kościoły rzymskokatolicki i protestancki oraz cerkiew greckokatolicka. Wielości wyznań w codziennym życiu towarzyszyły magiczne, quasi-religijne obrzędy. Uważnie zwiedzając skansen, możemy też znaleźć tajemne znaki i ślady magicznych rytuałów. To pokazuje, jak ludzie łączyli religię z  magią, by jeszcze skuteczniej chronić się przed nadprzyrodzonymi i naturalnymi zagrożeniami.

Fot. jeśli nie podano inaczej: Klaudyna Schubert

Wiara w skuteczność działań magicznych była na wsi powszechna. Istniał cały wachlarz zabiegów chroniących gospodarza i jego dobytek przed ogniem, złodziejami i innymi nieszczęściami. Namalowany na drzwiach spichlerza znak krzyża z  podniesionymi ramionami wraz z okalającymi go kolistymi plamami miał właśnie takie magiczne działanie. Chronił największe bogactwo rodziny, czyli zboże, a także inne cenne rzeczy, które trzymano w spichlerzu — zapasy jedzenia, siodła, płótno, narzędzia do obróbki lnu. W spichlerzu zawieszano również stare i zniszczone obrazy religijne. Obyczaj nie pozwalał ich wyrzucać, a obecność wizerunku świętego dodatkowo „zabezpieczała” dobytek.

Na tej okazałej chałupie od razu zwracają uwagę zamocowane nad drzwiami liczne krzyżyki. Wykonane z  palm wielkanocnych miały za zadanie chronić gospodarza przed wszelkim złem. Podobne działanie mają inne elementy religijne i magiczne znajdujące się we wnętrzu chałupy: święte obrazy, kącik z  krzyżykiem, kropielniczka na framudze drzwi, palma zatknięta za obraz, czerwona wstążeczka zawiązana w kołysce jako ochrona przed urokami. W okresie zimowym w chałupie pojawiają się ślady zabiegów magicznych mających zapewnić urodzaj. W kącie stoi snop zboża, który miał zapewnić obfite plony w nadchodzącym roku. Zza belki w kuchni wystają źdźbła słomy, tzw. kopy, które wróżyły powodzenie przyszłych żniw. Gospodarz rzucał słomę ze snopa wigilijnego za belkę — ile się utrzymało, tyle kop zboża miał zebrać. Resztę słomy pozostawiano na klepisku dla dzieci — turlały się w niej, co miało przynieść im zdrowie.

Co sprawia, że zwykły budynek staje się miejscem kultu? To uroczyste poświęcenie, czyli konsekracja, nadaje mu wymiar sakralny. W tym obrzędzie występuje wiele symboli o głębokim znaczeniu. Święcenie wody, ścian, ołtarza nawiązuje do chrztu. Z kolei namaszczenie olejem ołtarza i ścian wiąże się ze starotestamentową tradycją namaszczania proroków i króli. Sam ołtarz namaszcza się, by służył odprawianiu Najświętszej Ofiary, jaką jest dla chrześcijan msza święta. Takiemu uroczystemu obrzędowi został też poddany kościół rzymskokatolicki pw. św. św. Piotra i Pawła. Drewniana świątynia z XVIII wieku służyła wiernym do lat 80. XX w. Gdy w 2003 roku kościół został rozebrany i przeniesiony do skansenu, musiał być ponownie konsekrowany, by pełnić funkcję świątyni. Obecnie odbywają się w nim nabożeństwa. We wnętrzu kościoła zwróćmy uwagę na piękną polichromię projektu Marii Ritter, znanej sądeckiej artystki.

Niekiedy obiekty świeckie na jakiś czas stawały się sakralnymi. Taką historię ma dwór z Rdzawy, stojący niemal w centrum skansenu. W wyniku XVII-wiecznych wojen zostały zniszczone kościół i dom klasztorny w Trzcianie (był filią krakowskiego, istniejącego przy kościele pw. św. Marka). Zakonnikom udostępniono dwór na 50 lat, a ci przebudowali go według własnych potrzeb. Wykonali m.in. na ścianach polichromie o tematyce sakralnej, które nawiązują do historii i tradycji zakonu. Na ścianach sali, która pełniła funkcję kaplicy, malowidła opowiadają o pragnieniach ludzkiej duszy poszukującej Boga. Na początku XVIII wieku dwór powrócił do swoich świeckich właścicieli, a malowidła zostały zatynkowane. Odkryto je dopiero w 1969 r., kiedy dwór rozbierano, by przetransportować go do skansenu.

Podstawową wiedzę o właściwościach leczniczych roślin posiadał na wsi niemal każdy. Ludowa medycyna łączyła wiedzę z zakresu ziołolecznictwa z magią i religią. Zwykle zielarkami były kobiety, na terenach górskich leczeniem trudnili się też bacowie. Chałupa zielarki pełna jest wiszących pęków ziół oraz akcesoriów religijnych używanych w lecznictwie. Są tu m.in. poświęcone wianki, palmy wielkanocne, gromnica, święcona woda. Wśród suchych bukietów możemy znaleźć: dziurawiec (na dolegliwości żołądkowe), wrotycz (stosowany u krów po ocieleniu i do zwalczania pasożytów), kwiat lipy (na kaszel). W buteleczkach przechowywany jest olej lniany na oparzenia, a białe lilie w spirytusie — na rany i dolegliwości sercowe. Znajdują się tu też akcesoria stosowane w  leczniczych zabiegach magicznych, np. węgielki służące do odczyniania uroków czy pakuły lnu do spalania róży (choroby skóry).

Charakterystycznym elementem krajobrazu Beskidu Sądeckiego były cerkwie. Przez wieki służyły one grekokatolikom i  prawosławnym, głównie zamieszkującym te tereny Łemkom. Łemkowie po II wojnie światowej, w wyniku akcji „Wisła”, zostali wysiedleni z jej rodzimych stron i rozproszeni na ziemiach zachodnich. Wiele opuszczonych świątyń zostało zdewastowanych. Podobny los spotkał XVIII-wieczną cerkiew greckokatolicką, przeniesioną do skansenu ze wsi Czarne. Większość ikon ją zdobiących została rozkradziona. W  ramach rekonstrukcji część wyposażenia została uzupełniona innymi elementami lub odtworzona. Obecnie cerkiew ponownie funkcjonuje jako miejsce kultu. Niegdyś — poza swoim tradycyjnym, religijnym wymiarem — magiczną moc przypisywano cerkiewnym dzwonom, które miały ochronić przed tragicznymi skutkami burzy czy gradu.

Zabiegi magiczne chroniące dane miejsce przed nieszczęśliwymi wydarzeniami były podobne — niezależnie od wyznania, statusu społecznego czy majątkowego. Sposobem na przechytrzenie złego losu były liczne akcesoria magiczne, ustawiane w różnych miejscach gospodarstwa. Grawerowano też sentencje na belkach stropowych i rysowano znaki graficzne. Jednym z nich były różnorodne ornamenty ciesielskie w formie rozet o symbolice solarnej. W czarnej od dymu, ubogiej chałupie z Łabowej na jednej z belek podtrzymujących strop widnieje prymitywnie wycięta rozeta. Jej magiczna moc roztaczała ochronę nad właścicielem i jego domem. Zawieszone na ścianach obrazy stanowią nie tylko element dekoracyjny czy deklarację wiary. Były najpopularniejszym religijnym amuletem mającym chronić gospodarzy. Szczególnie ciekawe są wyobrażenia świętych typowe dla Kościoła rzymskokatolickiego, ale z elementami zdobnictwa charakterystycznymi dla prawosławia. Takie przenikanie estetyki religijnej zdarzało się często, niemniej moc ochronna obrazów była trwała — niezależnie od wyznania.

Łemkowie, dawniej liczna na Sądecczyźnie grupa etniczna, wyznawali chrześcijaństwo w  jego prawosławnej i  greckokatolickiej formie. Biegle poruszali się też w świecie magii. Liczyli się z demonami, które mogły zarówno sprzyjać, jak i szkodzić. W ich odróżnianiu i  stosowaniu wobec nich odpowiednich zabiegów pomagała wiedza magiczna, przekazywana z  pokolenia na pokolenie. Łemkowscy czarownicy często zajmowali się znachorstwem i jasnowidzeniem. Magicznej aury przydawał Łemkom fakt, że często trudnili się obwoźnym handlem. Sprzedawali produkty z ropy naftowej, które produkowali sami lub kupowali w rafinerii w Gorlicach. Nazywano ich „maziarzami” — od różnych mazi sprzedawanych z wozów, którymi objeżdżali wsie. Handlowali smarami, olejami i lekarstwami. Samo przybycie ich do wsi zwiastowało pomyślny czas dla okolicy, a ich specyfikom przypisywano cudowne właściwości.

Na obrzeżach wsi polskich i  łemkowskich znajdowali miejsce do życia Cyganie, którzy prowadzili osiadły tryb życia. Grupa ta, nazywana obecnie Cyganami Karpackimi lub Romami Górskimi, często świadczyła usługi dla innych mieszkańców wsi. Bywali kowalami i muzykami, najmowali się do prac gospodarskich i  robót drogowych. Trudnili się też wróżeniem. Używający na co dzień wachlarza zabiegów magicznych Cyganie funkcjonowali w powszechnej świadomości jako ludzie z pogranicza światów realnego i nadprzyrodzonego. Wiązało się to również z  odrębnym sposobem życia Romów, który określał niepisany kodeks — romanipen. Wskazywał zasady postępowania w  tradycyjnej społeczności romskiej. Jednym z przykładów stosowania tego kodeksu w życiu codziennym jest ułożenie naczyń widoczne w skansenowskiej osadzie cygańskiej. Ze względów związanych z cygańskim obyczajem naczynia używane do gotowania i jedzenia były rygorystycznie oddzielone od innych — do prania czy mycia. Zwyczaj ten wziął się z rytualnego przywiązana do czystości jedzenia.

Parafia ewangelicko-augsburska w Stadłach powstała w 1786 roku dla sprowadzonych na te tereny przez władze austriackie Niemców. Większość z nich była protestantami. Warto zwrócić uwagę na znajdujący się w świątyni ołtarz, który pierwotnie był stworzony dla parafii rzymskokatolickiej (pochodzi z dawnego kościoła oo. Franciszkanów w Nowym Sączu). W związku z tym zaprezentowany na ołtarzu dobór scen i wizerunki świętych są nietypowe dla sztuki ewangelickiej. W 1958 roku cała świątynia została przeniesiona do Świniarska i ponownie zaadaptowana na kościół rzymskokatolicki. W sądeckim skansenie odtworzono go w formie związanej z wyznaniem ewangelickim. Ten budynek również został rekonsekrowany.

mini logotypy 1

Przewiń do góry