TEMATYCZNA ŚCIEŻKA ZWIEDZANIA - Skansenova

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Muzeum Dwór w Dołędze

dolega bar

Tematyczna ścieżka zwiedzania

Skanseny to nie tylko wyjątkowe zbiory, ale i tysiące ukrytych w nich historii. Jeśli chcesz poznać kilka z nich, możesz wyruszyć na wyprawę ścieżką tematyczną. Skorzystaj z mapy i szukaj eksponatów. Udanych odkryć!

Nadwiślańskie Soplicowo

Klasyczny, XIX-wieczny dwór otulony płaskim krajobrazem pól skupia jak w soczewce przełomowe wydarzenia z historii Polski XIX i XX wieku. Chłopska rabacja, powstanie styczniowe, młodopolski rozkwit artystyczny, tajemnicza misja Retingera... Wszystkie te wydarzenia odcisnęły piętno na historii dworu i losie jego mieszkańców. Każde kolejne pokolenie właścicieli wpisywało się też w klimat kulturalno-artystyczny swoich czasów. Także dokonujące się na przełomie wieków przemiany społeczne zostawiły swój ślad. Dwór wraz z parkiem, spichlerzem i drewnianą chatą wiejską tworzą w zarysie obraz wsi z przełomu XIX i XX wieku. Ciekawostką jest, że dwór i wioska były zawsze dziedziczone w linii żeńskiej — choć nazwiska się zmieniały, majątek wciąż pozostawał w rękach tej samej rodziny. Jędrzej Cierniak (pochodzący z pobliskiej wsi wybitny działacz oświatowy, organizator amatorskich teatrów ludowych) nazwał niegdyś Dołęgę „nadwiślańskim Soplicowem”. Określenie to nad wyraz trafnie obrazuje charakter i atmosferę tego domu.

Fot. jeśli nie podano inaczej: Klaudyna Schubert

Niezależnie od działalności na polu powstańczym dwór w Dołędze prowadził ożywione kontakty z krakowskim światem kultury i nauki. Szczególnie latem dwór ożywał dzięki zjeżdżającym się tu gościom. W otoczeniu parkowych lip znajdowali natchnienie czołowi przedstawiciele młodopolskiej bohemy artystycznej. Bywali tu Stanisław Wyspiański, Włodzimierz Tetmajer, Lucjan Rydel, Jacek Malczewski. Gdy pewnego lata Dołęgę odwiedził ciężko chory Adam Asnyk, pobyt we dworze podziałał na poetę ozdrowieńczo, a oczarowany atmosferą Asnyk wracał tu wielokrotnie. Jak wspomina Adam Grzymała-Siedlecki („Nie pożegnani”, Kraków 1972, s. 40), były „słynne poobiedzia u Sewerów [pseud. ówczesnego właściciela dworu], assemblées intelektualistów i socjety poniżej hrabiostwa. […] Tutaj, po powrocie z Paryża czy zamorskich krajów, podróżnik składał pierwsze swoje relacje […]”.

Odkąd Polska znalazła się pod zaborami, starano się podtrzymywać ducha patriotycznego i  nawoływać do służby ojczyźnie. Każde kolejne pokolenie właścicieli dworu brało aktywny udział w wydarzeniach przełomowych dla historii Polski, angażując się w czynną służbę wojskową lub konspiracyjną walkę niepodległościową. Począwszy od zaangażowania pierwszego właściciela w  powstanie antyaustriackie w 1846 roku, poprzez uczestnictwo w  powstaniu styczniowym, aż po udział w  ruchu oporu podczas II wojny światowej.

Chorał „Z dymem pożarów” powstał pod wpływem tragicznego wydarzenia, jakimi była rzeź szlachty dokonana przez chłopów w 1846 roku. Z muzyką skomponowaną przez Józefa Nikorowicza i  tekstem autorstwa Kornela Ujejskiego był jedną z pieśni, które u schyłku XIX wieku pełniły rolę hymnu narodowego. Pamiątkowy medal poświęcony twórcom „Chorału” pochodzi z 1893 roku i wykonany został według projektu Juliusza Kossaka.

Pod zaborem austriackim w Galicji przygotowywano ogólnonarodowe powstanie. Do walk miała stanąć przede wszystkim szlachta — przy niewielkim udziale chłopstwa. Stało się jednak inaczej, gdyż zbiegło się ono w  czasie z  antyszlacheckim i  antypańszczyźnianym zrywem chłopów, zwanym rabacją. W  jej trakcie napadano i grabiono dwory, a właścicieli mordowano. Należąca w tamtych latach do Pikuzińskich pańszczyźniana Dołęga doświadczyła równie tragicznego losu. Ich świadectwem jest dziennik pozostawiony przez siostrę właściciela Dołęgi, Mariannę. Teofil Pikuziński mocno zaangażował się w przygotowania ogólnonarodowego powstania. Opuściwszy rodzinę, wyruszył do Bolesławia, gdzie formował się oddział powstańczy. Pozostawione w Dołędze kobiety i dzieci bały się o swoje życie, doświadczając napadu i rabunku dworu: „Na nas przed paru dniami, napadła zaborowska gromada. […] Otwierają szafy, komody, wyrywają posadzkę i  zabierają wszystko, co który może. A my struchlałe tulimy się do siebie; dzieci pobudzone płaczą”. Także Teofila spotkał tragiczny los. Zamordowano go wraz z innymi nielicznymi powstańcami. Kobiety w Dołędze długo nie wiedziały, co go spotkało, choć jeden z zapisków dowodzi, że w końcu dotarła do nich ta tragiczna wiadomość: „Jakże trudno oswoić się z  nieszczęściem. Zdaje się, że to wszystko nie może być prawdą, że to tylko sen trapiący. Czy mógł zginąć Teofil pod cepami? Taki młody i silny — taką okropną śmiercią. Jeżeli musiał zginąć, czemu nie na polu bitwy od kuli nieprzyjacielskiej, ale nie od własnych braci, dla których o wolność i swobodę poświęcił się”.

Tak jak w  wielu innych dworach, także w  Dołędze przygotowywano się do powstania styczniowego. Odbywały się tu tajne spotkania, a  sam właściciel brał czynny udział w  walkach przeciw Rosjanom. Nawet niewielka kapliczka z 1849 roku, znajdująca się po drugiej stronie drogi, odegrała doniosłą rolę. Jak głosi rodzinna tradycja, przed nią przysięgę na wierność ojczyźnie składali ochotnicy wyruszający na bój. Zwróćmy uwagę na wizerunek jagiellońskiego orła na ścianach kapliczki. Jest pamiątką uroczystych obchodów 500-lecia zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem.

Profesor Michał Siedlecki był wybitnym biologiem, znanym naukowcem, filozofem, podróżnikiem, badaczem mórz. W  okresie międzywojennym był jednym z inicjatorów budowy polskiego portu w Gdyni. Profesor przyjaźnił się z wieloma przedstawicielami świata kultury goszczącymi w  Dołędze. Tu poznał żonę — Irenę Wolską, córkę ówczesnego właściciela dworu. Małżeństwo nie trwało jednak długo. W  parę miesięcy po ślubie Irena Wolska zmarła. Mimo to Siedlecki często odwiedzał dworek i przywoził tu dzieci z drugiego małżeństwa. Jesienią 1939 roku naukowiec wraz z  innymi profesorami Uniwersytetu Jagiellońskiego został osadzony przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Tam zmarł 11 stycznia 1940 roku. Po wojnie jego imieniem nazwano polski statek oceaniczny.

Dwory szlacheckie leżące w  pobliżu Wisły (w  Galicji Zachodniej) miały istotne znaczenie przy organizacji, wyposażeniu oraz przerzucie przez rzekę ochotników podczas powstania styczniowego. Ze względu na bliskość kordonu granicznego podobną rolę odgrywał również dwór w Dołędze. Jego rolę w tamtym czasie najpełniej oddaje wspomnienie o Marii Güntherowej (ówczesnej właścicielce dworu). Zamieścił je Włodzimierz Tetmajer w  krakowskim „Czasie” 20 września 1920 roku: „W 1863 roku zamieniła swój dom w plac zborny powstańców, przystań dla rozbitków z  dziejowej zawiei. Przez cały czas powstania z Dołęgi wychodziły oddziały. W Dołędze chroniły się zbiegi”.

Odkąd Polska znalazła się pod zaborami, starano się podtrzymywać ducha patriotycznego i nawoływać do służby ojczyźnie. Każde kolejne pokolenie właścicieli dworu brało aktywny udział w wydarzeniach przełomowych dla historii Polski, angażując się w czynną służbę wojskową lub konspiracyjną walkę niepodległościową. Począwszy od zaangażowania pierwszego właściciela w  powstanie antyaustriackie w 1846 roku, poprzez uczestnictwo w  powstaniu styczniowym, aż po udział w  ruchu oporu podczas II wojny światowej.

Niezależnie od zaangażowania w  sprawy narodowe codzienność właścicieli ziemskich koncentrowała się wokół roli, hodowli, prężnego funkcjonowania gospodarstwa. Dwór wraz z zabudowaniami stanowił zwarty organizm, a  pracę regulował cykl zmieniających się pór roku. Całość tworzyła folwark — często z lamusem, stodołą, spichlerzem. Ten ostatni, pochodzący z folwarku Sanguszków w Chyszowie, pełnił rolę magazynu zbożowego. Otacza go sad.

Mieszkańcy dworu byli nierozerwalnie związani z wiejską społecznością. Pierwszym prywatnym właścicielem Dołęgi został w 1820 roku Julian Pikuziński. Wtedy też został wybudowany w wiosce pierwszy dwór. Ten już nie istnieje, ale do dziś pozostała kolejna posiadłość — wzniesiona po rabacji chłopskiej. Pikuziński został właścicielem jeszcze pańszczyźnianej wioski, czyli opartej na obowiązkowej i darmowej pracy chłopów na rzecz właściciela ziemskiego. W XIX wieku, szczególnie w Galicji, napięte stosunki między ziemianami a poddanymi ulegały stopniowej eskalacji — aż do wybuchu powstania chłopskiego, zwanego rabacją. W  dwa lata po niej w Galicji uwłaszczono chłopów, czyli nadano im na własność posiadaną przez nich ziemię. Zniesiono też powinności pańszczyźniane.

mini logotypy 1

Przewiń do góry